Jest taka wieś w Polsce, przez którą po prostu nie da się przejechać obojętnie – to Lanckorona. Właśnie tutaj, razem z Elą i Denisem, uczestniczyłem w stylizowanej sesji ślubnej. Zobaczcie jej efekty!
Sesja ślubna w Lanckoronie
Wieś położona w województwie małopolskim swoją dosyć egzotyczną nazwę zawdzięcza Kazimierzowi III Wielkiemu. To tutaj, w XIV wieku, ostatni monarcha Piastów oddawał się relaksowi i udawał na polowania. Lanckorona położona w niedalekiej odległości od Krakowa, a szczególnie jej Zamek, pełniła także funkcję obronną przed wrogimi wojskami księstwa oświęcimskiego. Choć przyznaję, że historia tej miejscowości jest niebywała i długa, nasza sesja ślubna w Lanckoronie odbyła się nie ze względu na ciekawą przeszłość, a na malowniczość terenu. Szczególnie tego terenu, który okala Willę Zamek. To drewniany obiekt wypoczynkowy pamiętający początki XX wieku, który śmiało wychyla się spośród otaczającego go zaczarowanego ogrodu.
Właśnie w nim wykonaliśmy kilka klatek naszej sesji ślubnej w Lanckoronie. Ela i Denis – zakochani w sobie modelka i bokser – obejmowali się w cieniu, jakim obdarzały ich godne podziwu klony i inne cuda natury.
Sesja na rynku w Lanckoronie
Niech zgadnę, gdy wyobrazicie sobie sesję ślubną na lanckorońskim rynku, ujrzycie parę młodą pozującą przed kolorowymi, podcieniowymi kamieniczkami stojącymi na kwadratowej kostce brukowej, po której dziarsko spacerują wiecznie głodne gołębie. Choć kostkę brukową zdecydowanie poczujecie pod stopami, wizja ta będzie całkowicie odbiegała od rzeczywistości 🙂 Rynek w Lanckoronie to miejsce nietypowe, oryginalne, piękne. Słowem – idealne na sesję ślubną! Zamiast krzykliwych, komercyjnych budowli oferujących liczne produkty na sprzedaż, znajdują się tam stare, XIX wieczne, parterowe domki z gontowymi dachami. Ponadto rynek w Lanckoronie, na którym wykonaliśmy naszą sesję, jest wyraźnie pochyły – nic dziwnego, w końcu miejscowość znajduje się na zboczu niewielkiej góry z malowniczym widokiem!
Motyw przewodni sesji ślubnej w Lanckoronie
Ela i Denis za motyw przewodni swojej sesji ślubnej wybrali styl boho. Ona z romantycznie rozpuszczonymi włosami, kapeluszem i naturalnym bukietem, on w jasnej, lnianej kamizelce ozdobionej polną trawą – na łonie lanckorońskiej przyrody wyglądali jak greccy bogowie i chyba tak też się czuli 🙂 Jeszcze raz dziękuję Wam za wspólnie spędzony dzień w tym magicznym miejscu!
Sesja ślubna w Lanckoronie
Podoba Wam się nasza sesja ślubna w Lanckoronie?
Zajrzyjcie do pozostałych historii ślubnych i zainspirujcie się!